Z pomocą przyszła do mnie strona KKCenterHk :)
W solidnym i bardzo eleganckim opakowaniu znajduje się dziesięć róży w różnych tonacjach- róż typowo landrynkowy, czy też ciepła brzoskwinia, każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Wszystkie z "krążków" mają właściwie inne wykończenie. Do wyboru mamy totalne maty, róże z drobinkami oraz delikatnie muśnięte perłą. Sama nie wiem, czy jest to wada czy zaleta... Ja chyba wolałabym, aby wszystkie były o jednakowym wykończeniu, bo osobiście nie lubię kosmetyków świecących się na twarzy,
a jakby nie było, róże, które przypadły mi do gustu, niestety dają taki efekt :( Ich pigmentacja jest wyjątkowo mocna, więc podczas aplikacji lepiej zacząć od małej ilości produktu na pędzlu, aby nie przesadzić, bo efekt może prezentować się dość komicznie. Jeśli chodzi o trwałość, uważam, że jest dość standardowa, w moim przypadku nie tworzą się po dłuższym czasie "plamy", ale wiadomo, że jest to w sumie indywidualna sprawa.
Kolory są przepiękne, no ale po co tyle tych błyskotek?
Wiadomo, jest to w sumie kwestia gustu.
Sądzę, że prędzej będę korzystała z niej w przypadku klientek,
niż na samej sobie.
A jak to jest w Waszym przypadku?
Wolicie róże, czy jednak stawiacie na bronzery? :)
Ocena:
ES Brand 10 Makeup Blush Palette Rose
Thank you, grzee
Check out grzee blog
http://grzee.blogspot.nl/2012/09/zaoz-roz.html
沒有留言:
張貼留言