Od ponad miesiąca (albo nawet dłużej) testuję czarny eyeliner w pisaku Landbis, który dostałam od http://www.kkcenterhk.com/.
Liner można kupić dokładnie TUTAJ, kosztuje dokładnie 9.68 $ , czyli około 28zł.
Od początku podobało mi się jego opakowanie - tak, wiem że pewnie wiele osób motyw panterki w połączeniu ze złotem uważa za niekoniecznie gustowny, ale co ja zrobię że mi się podobają różne kiczowate rzeczy;). Jednak po tym miesiącu użytkowania (liner głównie leżał sobie u mnie na półce) niestety zaczął 'obłazić' z złotej farby, co zresztą będziecie mogły zauważyć na zdjęciach poniżej.
Do tej pory omijałam eyelinery w formie flamastra (miałam kiedyś do czynienia z jednym takim, który po dwóch użyciach przestawał pisać;)). Liner Landbis zaskoczył mnie jednak na plus - wogóle nie był "suchy", kreskę malowało się banalnie prosto! Najbardziej zaskoczył mnie fakt, że kreska na powiece miała idealnie czarny odcień, nie rozlewała się i miała lekko błyszczące wykończenie (byłam przekonana, ża każdy liner w pisaku da matowe wykończenie jak zwykły flamaster do rysowania na papierze). Trochę gorzej kreski malowało się na powiece pokrytej cieniami do oczu, ale nadal całkiem łatwo i przyjemnie. Najbardziej podobała mi się cieniuteńka końcówka linera, mój pędzelek do żelowego linera nie potrafił namalować nawet w połowie tak cienkiej i precyzyjnej kreski jak mój panterkowy linerek.
Niestety na minus muszę zaliczyć słabą wydajność - co prawda nie wypisał się jak wspomniany przeze mnie wcześniej badziewny liner po dwóch użyciach, ale liner Landbis po ponad miesiącu używania (w różnej częstotliwości, przyjmijmy dwa razy w tygodniu) już jest niestety na wykończeniu.
Na plus fakt, że długo się utrzymuje ale bez problemów zmywa.
Thank you, kosme-tiki
Check out kosme-tiki blog
http://kosme-tiki.blogspot.com/2011/09/landbis-golden-wild-leopard-liquid.html
Liner można kupić dokładnie TUTAJ, kosztuje dokładnie 9.68 $ , czyli około 28zł.
Od początku podobało mi się jego opakowanie - tak, wiem że pewnie wiele osób motyw panterki w połączeniu ze złotem uważa za niekoniecznie gustowny, ale co ja zrobię że mi się podobają różne kiczowate rzeczy;). Jednak po tym miesiącu użytkowania (liner głównie leżał sobie u mnie na półce) niestety zaczął 'obłazić' z złotej farby, co zresztą będziecie mogły zauważyć na zdjęciach poniżej.
Do tej pory omijałam eyelinery w formie flamastra (miałam kiedyś do czynienia z jednym takim, który po dwóch użyciach przestawał pisać;)). Liner Landbis zaskoczył mnie jednak na plus - wogóle nie był "suchy", kreskę malowało się banalnie prosto! Najbardziej zaskoczył mnie fakt, że kreska na powiece miała idealnie czarny odcień, nie rozlewała się i miała lekko błyszczące wykończenie (byłam przekonana, ża każdy liner w pisaku da matowe wykończenie jak zwykły flamaster do rysowania na papierze). Trochę gorzej kreski malowało się na powiece pokrytej cieniami do oczu, ale nadal całkiem łatwo i przyjemnie. Najbardziej podobała mi się cieniuteńka końcówka linera, mój pędzelek do żelowego linera nie potrafił namalować nawet w połowie tak cienkiej i precyzyjnej kreski jak mój panterkowy linerek.
Niestety na minus muszę zaliczyć słabą wydajność - co prawda nie wypisał się jak wspomniany przeze mnie wcześniej badziewny liner po dwóch użyciach, ale liner Landbis po ponad miesiącu używania (w różnej częstotliwości, przyjmijmy dwa razy w tygodniu) już jest niestety na wykończeniu.
Na plus fakt, że długo się utrzymuje ale bez problemów zmywa.
Na zdjęciu poniżej widać, że farba ściera się z czasem.
Poniżej cieniutka kreska dla efektu zagęszczenia rzęs.
I klasyczna kreska.
Plusy:
-mocna, połyskująca czerń
-w moim odczuciu ładne opakowanie
-niesamowicie precyzyjna końcówka
-łatwy w obsłudze
-dobra trwałość
-nie trudno go zmyć
-nie jest suchy, ale pigment też nie rozlewa się
Minusy:
-farba z opakowania szybko ściera się
-słaba wydajność -po około miesiącu, dwóch zaczyna wysychać
Podsumowując, kosmetyk mógłby spokojnie zająć miejsce mojego ulubionego czarnego eyelinera (w czasie kiedy go testowałam żelowy Inglot poszedł w odstawkę;)), jednak jak dla mnie jest po prostu zbyt mało wydajny.
Produkt został mi wysłany do recenzji, ale nie wpływa to w żaden sposób na moją opinię.
Thank you, kosme-tiki
Check out kosme-tiki blog
http://kosme-tiki.blogspot.com/2011/09/landbis-golden-wild-leopard-liquid.html
沒有留言:
張貼留言