2013年1月9日 星期三

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie. Co to będzie, co to będzie? by katalina-sugarspice

Hej Misiaki!


     Przed miesiącem popełniłam pieśń pochwalną na cześć żelowej kredki Solone w cudownym, turkusowym odcieniu (KLIK). Nadarzyła się okazja, aby ponownie zweryfikować moje wrażenia na jej temat, tym razem na przykładzie innego koloru o chwytliwej nazwie "08. Dark night". Mamy zatem ciemną noc, a nocne niebo jak wiadomo jest granatowe...
     Część informacji z wiadomych przyczyn będzie się pokrywała z tymi, które podałam Wam przy okazji ostatniej recenzji, bo w zasadzie odczucia mam bardzo zbliżone jak poprzednio.
Dostępność:
Cena:
USD$ 12,08

Pojemność:
1,5g

Trwałość:
Nie jestem w stanie ustalić terminu przydatności kredki z uwagi na azjatyckie napisy na opakowaniu. 
Co do trwałości makijażu, to po nałożeniu na powiekę, utrzymuje się aż do demakijażu. Nie odbija się dookoła oczu jedynie lekko blednie, ale kolor jest dobrze widoczny nawet po kilku godzinach noszenia.

Opakowanie:
Kredkę otrzymujemy w kartonowym opakowaniu, którego kolor odpowiada kolorowi produktu - w tym przypadku jest ciemnogranatowe. Zawiera podstawowe informacje na temat kredki, także jej skład. Znajdziecie na nim również instrukcję użycia, niestety spisaną obrazkowo.
Konsystencja:
Mięciutka, bardzo przyjemna. Tak jak ostatnio, także tutaj mamy błyszczące drobinki.
Zapach:
Produkt jest bezzapachowy.
Aplikacja i działanie: 
     Jest to kredka, z którą trzeba szybo pracować. Nakłada się błyskawicznie, ale zastyga w przeciągu 30 sekund a kiedy już zastygnie nie da się jej rozetrzeć bez prześwitów. Jej miękkość dla jednych może być zaletą, dla innych wadą. Ja akurat lubię to ponieważ nie maltretuję powieki robiąc kreskę.
     Ma wbudowaną końcówkę do rozcierania, dzięki czemu możemy używać jej także jako bazy pod cienie czy też po prostu samodzielnego cienia. W odróżnieniu od poprzedniczki, dzisiejszą bohaterkę zdecydowanie wolę w wersji wyraźnej kreski wzdłuż rzęs. Roztarta traci na intensywności i uroku, jednak lita kreska ma fantastyczny, głęboki odcień błękitu z domieszką srebrzystych iskierek. Na potwierdzenie moich słów dołączam zdjęcia obu metod użycia kredki - same możecie ocenić w której wersji prezentuje się lepiej.
     I na koniec zdjęcie całej twarzy w mojej ulubionej wersji ;)
     Szalenie podoba mi się ten kolor! I nawet odpowiada mi to, że kredka lepiej prezentuje się nieroztarta, bo z zasady rzadko maluję oczy na niebiesko, natomiast uwielbiam niebieskie kreski. Mamy tutaj chłodny, średni odcień błękitu, zdecydowanie jaśniejszy od typowego marynarskiego granatu. Bardzo twarzowy, lekko połyskujący. Myślę, że będzie pasował do każdego koloru oczu i włosów, jednak obstawiam że najlepiej wyeksponuje płomienną urodę rudowłosych dziewczyn.
     Jak się Wam podoba?


Thank you, katalina-sugarspice
Check out katalina-sugarspice blog
http://katalina-sugarspice.blogspot.hk/2012/10/ciemno-wszedzie-gucho-wszedzie-co-to.html

沒有留言:

張貼留言