Stemplowania ciąg dalszy: KKCenterHk SPPMB117 i SPPMB28
Hej Misiaki!
Witam Was ostatnim, jak sądzę, wpisem w tym roku. Wspominałam Wam, że od
jakiegoś czasu po raz kolejny mam ochotę eksperymentować z paznokciami.
Jedną z metod jakie stosowałam był system Konad. Później miałam okazję
przetestować jedną z blaszek oferowanych przez KKCenterHk KLIK
i moje wrażenia były bardzo pozytywne.
Do tego stopnia, że gdy nadarzyła się okazja, postanowiłam sprawdzić dwie kolejne.
jakiegoś czasu po raz kolejny mam ochotę eksperymentować z paznokciami.
Jedną z metod jakie stosowałam był system Konad. Później miałam okazję
przetestować jedną z blaszek oferowanych przez KKCenterHk KLIK
i moje wrażenia były bardzo pozytywne.
Do tego stopnia, że gdy nadarzyła się okazja, postanowiłam sprawdzić dwie kolejne.
Zdecydowałam się na SPPMB117 i SPPMB28 od N.Nail. Bez owijania w bawełnę,
mam bardzo mieszane uczucia w odniesieniu do tych płytek...
mam bardzo mieszane uczucia w odniesieniu do tych płytek...
Wiadomo jak się ich używa. Przede wszystkim należy zdjąć z nowej płytki
zabezpieczającą ją folię samoprzylepną, następnie wybrany wzór pokryć lakierem,
usunąć jego nadmiar a pozostały w formie kolor przenieść za pomocą stempla na
paznokieć. Wydaje się proste. W przypadku systemu Konad jest proste. Ba,
nawet w przypadku poprzedniej płytki z KKCenterHk takie było!
Nie wiem zatem co się stało, ale tym razem stemplowanie szło mi niewyobrażalnie
opornie i wywołało we mnie ogromną frustrację, ale po kolei.
zabezpieczającą ją folię samoprzylepną, następnie wybrany wzór pokryć lakierem,
usunąć jego nadmiar a pozostały w formie kolor przenieść za pomocą stempla na
paznokieć. Wydaje się proste. W przypadku systemu Konad jest proste. Ba,
nawet w przypadku poprzedniej płytki z KKCenterHk takie było!
Nie wiem zatem co się stało, ale tym razem stemplowanie szło mi niewyobrażalnie
opornie i wywołało we mnie ogromną frustrację, ale po kolei.
✦ Pierwsza z płytek, SPPMB117 ma do zaoferowania wzory przypominające tatuaże.
Prezentuje się następująco:
Prezentuje się następująco:
I teraz niestety nastąpi kilka gorzkich słów prawdy, ponieważ próba wydobycia czegoś
przyzwoicie wyglądającego z tej płytki sprawiła, że u progu świąt klęłam tak, że niejeden
szewc mógłby się ode mnie sporo nauczyć.
przyzwoicie wyglądającego z tej płytki sprawiła, że u progu świąt klęłam tak, że niejeden
szewc mógłby się ode mnie sporo nauczyć.
Próbowałam z różnymi lakierami: do stemplowania, zwykłymi, wzorkowymi - efekt był
w mniejszym lub większym stopniu zbliżony. Musiałam z tą płytką działać, jakbym była
na turbodoładowaniu inaczej na stempel nie przenosiła się ani odrobina lakieru.
A nawet jeśli działałam bardzo szybko, nie miałam pewności, że złapię cokolwiek na stempel.
W większości przypadków odbijała się połowa wzoru, albo nawet nie tyle.
w mniejszym lub większym stopniu zbliżony. Musiałam z tą płytką działać, jakbym była
na turbodoładowaniu inaczej na stempel nie przenosiła się ani odrobina lakieru.
A nawet jeśli działałam bardzo szybko, nie miałam pewności, że złapię cokolwiek na stempel.
W większości przypadków odbijała się połowa wzoru, albo nawet nie tyle.
Oto co udało mi się zdziałać po kilku nieudanych podejściach:
Efekt może nie jest tragiczny, ale nie nazwałabym go również dobrym.
W każdym razie sporo się nadenerwowałam próbując uzyskać coś co wyglądałoby znośnie.
W każdym razie sporo się nadenerwowałam próbując uzyskać coś co wyglądałoby znośnie.
W przypadku drugiej płytki było lepiej, choć nie tak dobrze jak z SPPMM70
opisywaną kilka tygodni temu.
opisywaną kilka tygodni temu.
✦ Druga płytka, SPPMB28 jest bardzo dziewczęca. Znajdziemy tu kwiatki, motyla,
deser i inne równie urocze wzory.
deser i inne równie urocze wzory.
Tutaj obyło się bez dramatu, jaki towarzyszył poprzedniej płytce, jednak i w tym
przypadku zdarzało się, że nie udało się usunąć całego nadmiaru lakieru z formy,
albo też wzór nie chciał w całości przenieść się na stempel. Nie mam pojęcia czemu to
przypisać, bo jak wspomniałam, nie miałam takich problemów z poprzednimi płytkami.
Wyjątkiem, który przychodzi mi do głowy były płytki Essence - z nich rzeczywiście
ciężko było coś wydusić...
W każdym razie, oto jakie wzory udało mi się zrobić powyższą płytką:
przypadku zdarzało się, że nie udało się usunąć całego nadmiaru lakieru z formy,
albo też wzór nie chciał w całości przenieść się na stempel. Nie mam pojęcia czemu to
przypisać, bo jak wspomniałam, nie miałam takich problemów z poprzednimi płytkami.
Wyjątkiem, który przychodzi mi do głowy były płytki Essence - z nich rzeczywiście
ciężko było coś wydusić...
W każdym razie, oto jakie wzory udało mi się zrobić powyższą płytką:
Jak widać, jest znośnie ale szału nie ma. I nawet nie mogę zwalić tego na karb braku
umiejętności, bo co jak co, ale pieczątki stawiać potrafię :P Wygląda na to, że nawet w
przypadku czegoś, zdawałoby się, tak bezproblemowego jak płytka do stemplowania
zdarzają się egzemplarze mniej i bardziej udane.
umiejętności, bo co jak co, ale pieczątki stawiać potrafię :P Wygląda na to, że nawet w
przypadku czegoś, zdawałoby się, tak bezproblemowego jak płytka do stemplowania
zdarzają się egzemplarze mniej i bardziej udane.
Nic to, pozdrawiam Was serdecznie i już teraz życzę Wam wszystkiego najwspanialszego w
nowym, 2014 roku.
nowym, 2014 roku.
Katalina :*
Thank you, katalina-sugarspice
Check out katalina-sugarspice blog
http://katalina-sugarspice.blogspot.hk/2013/12/stemplowania-ciag-dalszy-kkcenterhk.html
沒有留言:
張貼留言